O mnie

Od najmłodszych lat pomoc innym była w najbliższym kręgu moich zainteresowań. Już jako kilkuletnie dziecko bawiłam się w przygotowanie różnych wyciągów z ziół – te zabawy, choć niewiele wspólnego miała z prawdziwą medycyną, pozwoliły mi już od samego początku ukierunkowywać się na to co robię teraz. Jako nastolatka wzięłam udział w szkoleniu na Ratownika Medycznego w Harcerskiej Szkole Ratownictwa zdobywając brązową odznakę Ratownika Medycznego HSR. Wówczas byłam najmłodszym ratownikiem w historii łódzkiej Harcerskiej Szkole Ratownictwa.

W czasach wyboru szkoły średniej stoczyłam dość burzliwą batalię z rodzicami, którzy chcieli mnie wysłać do technikum gastronomicznego. Z uwagi na zamknięcie liceum medycznego w Łodzi w końcu poszłam do ogólniaka, z mocnym postanowieniem przygotowania się do kierunku medycznego w następnym etapie nauki.

Długo zastanawiałam się nad wyborem kierunku studiów na Uniwerstytecie Medycznym. Po licznych rozważaniach jako pierwszy kierunek wybrałam fizjoterapię, gdyż stwierdziłam, że wole pracować z pacjentem, a nie z jego dokumentacją. Po 5 bardzo intensywnych latach nauki, udziału w kołach zainteresowań, konferencjach naukowych, praktykach i różnego rodzaju wolontariatach, otrzymałam dyplom magistra fizjoterapii wydziału Wojskowo-Lekarskiego Uniwersytetu Medycznego w Łodzi.

W swojej karierze zawodowej pracowałam w przychodniach gdzie zajmowałam się całym spektrum dolegliwości, zakładzie opiekuńczo – leczniczym z osobami starszymi oraz szkołach medycznych najpierw jako nauczyciel, później jako dyrektor szkoły.

Nie potrafiłam się odnaleźć w systemie publicznej opieki zdrowotnej, w którym miałam wykonywać zalecenia lekarza sprzed 6-9 miesięcy, kiedy w tym czasie stan pacjenta diametralnie się zmienił. Również nie potrafiłam zaakceptować faktu, że są metody leczenia dużo bardziej skutecznie niż to co było zapisane przez lekarza, a których nie wolno nam stosować, ponieważ NFZ ich nie rozlicza. Wierzyłam, że można lepiej pomóc pacjentowi.

W grudniu 2015 roku otworzyłam własny gabinet. Nadal jednak nie byłam w pełni zadowolona z mojej pracy, ponieważ było dość duże grono pacjentów, których stan się nie poprawiał mimo zastosowania prawidłowej terapii w przypadku danego schorzenia. Początkowo myślałam, że jest to spowodowane niewystarczającą wiedzą z danego zakresu, ale z każdym kolejnym szkoleniem zauważałam, że musi istnieć coś jeszcze. Coś co jest bardzo subtelne i delikatne. Wtedy zaczął się pojawiać temat psychosomatyki, który jednak był bardzo enigmatyczny w świecie fizjoterapii, ale pojawiał się coraz częściej.

Dopiero kiedy w 2018 roku przeszłam operację ginekologiczną, po której mimo doskonałej opieki kolegów po fachu długo nie mogłam dojść do siebie, zrozumiałam czego nie dostrzegałam przez te wszystkie lata. Okazuje się że na stan naszego zdrowia wpływają nie tylko urazy, kontuzje i zabiegi operacyjne, ale także emocje z nimi związane oraz nasz stan psychiczny. Moje dolegliwości bólowe, z którymi zmagałam się przez bardzo długi czas po operacji, które wręcz uniemożliwiały mi normalne funkcjonowanie i nie przechodziły mimo wizyt u najlepszych fizjoterapeutów w kraju, miały podłoże psychosomatyczne. Na własnym przykładzie doświadczyłam w jaki sposób silny stres powoduje fizyczny ból ciała z którym ciężko sobie poradzić. Dzięki tym trudnym doświadczeniom wiem, że tak jak psychoterapeuta pracuje z przeżyciami pacjenta tak fizjoterapeuta powinien pracować z emocjami od strony ciała. Zrozumiałam, że ciało nie może funkcjonować bez mózgu, a mózg to emocje które wpływają na ciało.

Doświadczenie bólu psychosomatycznego pozwoliło mi uzupełnić moją wiedzę o brakujący, chyba jeden z najważniejszych fragmentów wiedzy oraz znaleźć dziedzinę fizjoterapii która daje mi poczucie, że jestem we właściwym miejscu i robię właśnie to co powinnam.

Przewiń do góry